Dzień dobry wszystkim!
Dziś chcę opowiedzieć o wyjątkowym miejscu w regionie świętokrzyskim – ruinach zakładu wielkopiecowego w Bobrzy. Podkielecka wieś Bobrza jako centrum polskiego przemysłu ciężkiego, pojawiła się na kartach historii Polski w 1598 roku kiedy to Jan Hieronim Caccia wybudował tu pierwszą kuźnicę. Jego synowie którzy, przybyli tu po jego śmierci z Bergamo, ówczesnego centrum metalurgicznego Europy rozpoczęli w Bobrzy w 1610 r. budowę, uwaga! pierwszego w Polsce, wielkiego pieca hutniczego. Po Cacciach hutę w Bobrzy przejął największy potentat hutniczy w regionie Jan Gibboni. Jego huty w Bobrzy, Humrze i Samsonowie produkowały przede wszystkim broń dla polskiej armii, zwłaszcza armaty, o których wspomina w swoim uniwersale król Jan Kazimierz w 1658r. W roku 1824 w Bobrzy, około 1 km w górę rzeki od miejsca lokalizacji pierwszego wielkiego pieca, z inicjatywy Stanisława Staszica, rozpoczęła się budowa zakładu wielkopiecowego. Miał tu powstać jeden z największych na ziemiach Królestwa Polskiego zakład hutniczy składający się z 5 wielkich pieców, 12 młotów, 3 pieców do prażenia rudy, 2 składów, 4 węgielni i giserni. Miechy podsycające ogień w piecach napędzane miały być kołem wodnym, dla potrzeb którego na rzece Bobrzy miała powstać 12-metrowa tama. Ruda i opał do pieców ładowane miała być z muru, który zabezpieczał wzgórze, na którym planowano umieścić budynki huty. Mur ten stoi do dziś i ma wysokości 15 m, długości blisko 500 m i szerokości przy podstawie 5 m. Do dziś zachowały się też ruiny węglarni. Rozwojowi zakładu przeszkodziła powódź z 1828 roku a później wybuch Powstania Listopadowego, który ostatecznie przekreślił ambitne plany Staszica. Ruiny zakładu, zwłaszcza muru, który w niewielkiej części jest odrestaurowany, pokazują ogrom tego założenia przemysłowego i możliwości techniczne naszych przodków, którzy chcieli z ziemi świętokrzyskiej zrobić centrum przemysłowe Polski. Zapraszamy w świętokrzyskie!