Szlak turystyczny „Okruchy kultury żydowskiej”

5. Szlak turystyczny „Okruchy kultury żydowskiej” (Pińczów, Szydłów, Chmielnik, Chęciny, Kielce).

Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu. Równe we wszystkim prawo.”

Adam Mickiewicz

Ziemia świętokrzyska do czasu II wojny światowej była również domem dla obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, którzy stanowili około 10% mieszkańców naszego regionu. W ogromnej większości zamieszkiwali oni ośrodki miejskie, zarówno duże, jak i te niewielkie, w których dominowali pod względem liczby. Żydowscy mieszkańcy regionu świętokrzyskiego posługiwali się własnym językiem – jidysz, czyli mieszaniną języka hebrajskiego, niemieckiego i języków słowiańskich. Tworzyli oni zwarte społeczności miejskie, które sami nazywali sztetlami. Słowo to wywodzi się z języka niemieckiego i oznacza miasto (stadt) lub państwo (staat).

        

II wojna światowa sprawiła, że społeczność żydowską prawie zniknęła z mapy ziemi świętokrzyskiej. Zniszczeniu uległy liczne pozostałości po jej kulturze i tradycji. Nasz szlak poprowadzi po okruchach kultury żydowskiej, ocalałych z zawieruchy wojennej. Podróż w zapomniany świat świętokrzyskich sztetli rozpoczynamy od miejsca, gdzie obejrzeć możemy jedne z najstarszych i najcenniejszych zabytków naszych „starszych braci w wierze”. Wybrane miejscowości, związane z kulturą żydowską, zostały połączone w jeden szlak o długości około 100 km. Można go swobodnie przejechać samochodem lub rowerem. Naszą wycieczkę zaczynamy na południu województwa świętokrzyskiego, w Pińczowie.

Pińczów, zwany również „Perłą Ponidzia”, czy „Sarmackimi Atenami”, to miasto kościołów, pałaców i oczywiście synagog. Historia mieszała tu na przestrzeni wieków różne religie. Miasto stało się niegdyś sławne na całą Europę za sprawą kalwińskiej akademii. Za czasu rządów Oleśnickich było ostoją kalwinizmu, czego dowodem jest stojąca do dzisiaj tzw. Drukarnia Ariańska. Myszkowscy przywrócili miastu katolicki charakter, dlatego też możemy podziwiać wspaniałe klasztory OO. Paulinów i Reformatów oraz piękną kaplicę św. Anny. W pewnym okresie miasteczko nabrało zdecydowanego charakteru osady żydowskiej. W XIX wieku miejscowi Żydzi stanowili nawet 89% ludności miasta. Jako świadectwo ich obecności pozostała Stara Synagoga. Wybudowana na przełomie XVI i XVII wieku należy do najstarszych tego typu obiektów w Polsce. Poważnie zniszczona podczas wojny została w późniejszych latach odrestaurowywana, zachowując pierwotny układ żydowskiej świątyni z podziałem na przedsionek, salę kahalną, salę męską i babiniec. Zachowała się również wnęka do przechowywania zwojów Tory – Aron-ha-kodesz oraz bardzo cenne malowidła i polichromie ścienne. Na zdjęciach eksponowanych w obiekcie możemy zobaczyć renesansową bimę, czyli zdobione podwyższenie, z którego kantor odczytywał Torę. Z pewnością wizyta w pińczowskiej bożnicy przybliży nam obraz życia i modlitwy Żydów z ziemi świętokrzyskiej.

Kontynuując naszą wycieczkę udajemy się w kierunku wschodnim. do miejscowości Chmielnik. To miasteczko znane jest już od XIII wieku, a to za sprawą klęski, jaką poniosło w jego poniosło rycerstwo polskie w bitwie z Mongołami. Zniszczona najazdem tatarskim miejscowość odzyskiwała swoje znaczenie przez kilka następnych wieków. Po zakończeniu wojen szwedzkich właściciel miasta, Krzysztof Gołuchowski, nadał mieszkającym w Chmielniku Żydom przywileje gospodarcze, pozwolił wybudować domy, cheder (szkołę) oraz świątynię. Synagoga chmielnicka była w XVII wieku jedną z największych i najpiękniejszych w regionie. O jej znaczeniu świadczy fakt, iż właśnie tutaj odbywały się posiedzenia żydowskiego sejmu regionalnego. Wystrój świątyni został całkowicie zniszczony w czasie II wojny światowej. Znacznej dewastacji uległy także cmentarze żydowskie, tzw. kirkuty, który pozostałości są dzisiaj dostępne do zwiedzania. Po ostatniej wojnie zniknęła z miasta cała populacja żydowska, stanowiąca jeszcze w 1939 roku około 80% ludności. Obecnie Chmielnik przywraca pamięć o swojej historii. Od 2003 roku organizowane są cykliczne „Spotkania z Kulturą Żydowską”. Można wówczas w asyście przewodnika zwiedzać odnowioną synagogę, a nawet skosztować specjałów zapomnianej kuchni żydowskiej.

Opuściwszy Chmielnik udajemy się drogą nr 765 w kierunku Szydłowa. Jest to kolejna mała miejscowość o wielkiej historii, jakich wiele odnajdziemy na ziemi świętokrzyskiej. Jak donosi legenda nazwa miejscowości została zaczerpnięta na od imienia Szydły, grasującego w okolicy zbója, na podróżnych. Obecnie Szydłów nazywane jest „polskim Carcassonne”, a to ze względu na niezwykle dobrze zachowane czternastowieczne mury miejskie. W ich obrębie możemy podziwiać pozostałości zamku Kazimierza Wielkiego oraz kościół św. Władysława, ufundowany przez tegoż króla w ramach pokuty za zabójstwo księdza Baryczki. Obok zamku znajduje się również świątynia żydowska. Wedle legendy ta, wybudowana prawdopodobnie w połowie XVI wieku synagoga, powstała na miejscu poprzedniej, ufundowanej przez kochankę króla Kazimierza Wielkiego, Żydówkę Esterę. Obecna świątynia była wielokrotnie dewastowana i niszczona przez pożary. W latach 70-tych XX wieku została odrestaurowana i udostępniona do zwiedzania. Zorganizowana w jej wnętrzach ekspozycja prezentuje zachowane artefakty kultury żydowskiej (tzw. judaika). Nierzadkie są też wystawy malarstwa o tematyce żydowskiej, obejmujące z reguły twórczość lokalnych artystów, zafascynowanych lokalnym klimatem. Nie zachował się, niestety, kirkut szydłowski – całkowicie zniszczony przez hitlerowców.

  

Kolejnym punktem na naszym szlaku są Chęciny, położone przy trasie nr S7. Niegdyś było to królewskie miasto o bogatej historii i jednocześnie potężny ośrodek przemysłowo-handlowy, przy którym dzisiejsze Kielce były tylko niewielką osadą. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1275 roku, natomiast chęciński zamek po raz pierwszy wspomniany zostaje w 1306 roku. Poprzez swoje walory obronne i centralne położenie warownia stanowiła ważne strategicznie miejsce w polityce polskich władców. Władysław Łokietek umieścił w nim skarbiec królestwa i zwoływał w nim pierwsze polskie sejmy, Z kolei Kazimierz Wielki i Władysław Jagiełło przetrzymywali w nim znaczniejszych więźniów. Zamek przetrwał niezdobyty przez wiele stuleci, ulegając dopiero najazdom szwedzkim. Dziś, jako zrewitalizowana trwała ruina góruje nad okolicą i stanowi wspaniały punkt widokowy południowej części Gór Świętokrzyskich. Spektakularne oświetlenie oraz przechadzająca się nocą po murach Biała Dama nadają warowni naprawdę niesamowite wrażenie, którego warto doświadczyć osobiście. W Chęcinach zachował się do dziś charakterystyczny, średniowieczny układ ulic z dwoma rynkami oraz uliczkami odchodzącymi od rynku pod kątem prostym. Warto podkreślić, iż obecność dwóch rynków w niewielkiej miejscowości naprawdę świadczy o znacznej zamożności jej mieszkańców. Od czasów średniowiecza w okolicy Chęcin wydobywano ołów, miedź, srebro oraz słynne marmury chęcińskie. Mieszkańcom nadawano szereg przywilejów oraz praw. Największy rozkwit miasta przypadał na XVI wiek. Był to jednocześnie czas, kiedy do Chęcin przybywało wielu cudzoziemców: Włochów, Szkotów, czy Niemców. Kwitło rzemiosło kamieniarskie, którego doskonałym przedstawicielem był wójt chęciński, Kacper Fotyga, z pochodzenia Włoch. O szacunku, jakim był darzony, oraz o jego zasobności niech świadczy fakt, iż ufundował on dla siebie oraz swojej małżonki jedyną w województwie świętokrzyskim mieszczańską kaplicę grobową w miejscowym kościele parafialnym pw. św. Bartłomieja. Kres rozwojowi miasta przyniósł potop szwedzki z 1655 roku, w rezultacie którego miasto już nigdy nie podniosło się z upadku. Będąc w Chęcinach koniecznie należy odwiedzić kościół i klasztor OO. Franciszkanów, ufundowany w 1368 roku przez króla Kazimierza Wielkiego. Po kasacie klasztoru w XIX wieku Franciszkanie opuścili miejscowość, a klasztorne zabudowania wykorzystywane były kolejno na użytek szkoły kamieniarskiej, rzeźni, czy, przez blisko sto lat, pełniły funkcję więzienia. Po likwidacji zakładu karnego budynki zaadaptowano na cele hotelu i restauracji. Pierwotni właściciele powrócili do klasztoru w 1991 roku i wtedy też przystąpiono do żmudnego procesu odbudowy kompleksu.

Warte odwiedzenia w Chęcinach są również: kościół parafialny pw. Św. Bartłomieja z XIV wieku oraz przyklasztorny kościół ss. Bernardynek pw. Św. Magdaleny, datowany na XVII wiek. Nie można również pominąć zabytkowej mieszczańskiej kamienicy „Niemczówka” z XVI w., należącej do rodziny pierwszych chęcińskich restauratorów, Walentego i Anny z Niemczów Wrześniów. Kamienica ta, wyremontowana dzięki funduszom europejskim, mieści obecnie Centrum Informacji Historyczno-Turystycznej Gminy i Miasta Chęciny. Pozostałościami po dawnych mieszkańcach tego terenu – społeczności żydowskiej – są również: zabytkowa synagoga z XVII wieku (obecnie Gminne Centrum Kultury) oraz kirkut – zabytkowy cmentarz żydowski, zlokalizowany we wschodniej części góry Zamkowej.

W podchęcińskich kopalniach wydobywano swego czasu srebro, miedź i ołów dla królewskich mennic; w mieście kwitł również handel. W miejscu, gdzie dynamicznie rozwijał się przemysł i działalność kupiecka, osiedlała się również społeczność żydowska. W 1638 roku król Władysław IV Waza zezwolił gminie żydowskiej na wybudowanie w mieście synagogi, która przetrwała do dzisiejszych czasów. W czasie II wojny światowej została ona zdewastowana i, w zasadzie, poza zachowaną bryłą zewnętrzną, jej wnętrze pozostaje puste. W chwili obecnej obiekt jest nieużytkowany i niedostępny do zwiedzania. Zachował się natomiast w pewnym stopniu chęciński kirkut. Ponieważ jest trudno dostępny, gdyż mieści się on na wschodnim zboczu Góry Zamkowej, nie został przez hitlerowców zniszczony w takim stopniu, jak to miało miejsce w innych miejscowościach. Ocalało około 150 nagrobków, których najstarsze datowane są na XVII wiek. Zwiedzanie tego opuszczonego, powoli zarastającego krzakami cmentarza robi ogromne wrażenie i skłania do zadumy nad przemijającym czasem. To tu odmawiano kadisz – modlitwę za zmarłych. Na zachowanych nagrobkach – macewach – wciąż można oglądać ułożone kamienie, pozostawiane przez Żydów odchodzącym członkom swojej społeczności. Dość rzec dla zobrazowania przemian społecznych w Chęcinach, iż w 1939 roku Żydzi stanowili 56 % ludności miasta, natomiast po zakończeniu II wojny światowej pozostały po nich w zasadzie tylko miejsca pamięci.

W odległości 17 kilometrów od Chęcin położone jest miasto Kielce – stolica województwa świętokrzyskiego. Tutaj, po zapoznaniu się z historią lokalnej społeczności żydowskiej, zakończymy naszą podróż na szlaku. Kielce, wielowiekowa siedziba biskupów krakowskich, nie zawsze nie były przychylne „ starszym braciom w wierze”. Właściciele miasta przez długi okres zabraniali osiedlania się żydowskiej społeczności, dlatego zamieszkiwali oni w głównej mierze okoliczne miejscowości. Dopiero po Powstaniu Styczniowym zezwolono Żydom na zamieszkanie w mieście. Wówczas to, w 1901 roku rozpoczęto budowę synagogi kieleckiej, zaprojektowanej przez Stanisława Szpakowskiego. Gmina żydowska rozwijała się bardzo dynamicznie i w1939 r. Żydzi stanowili już około 30% ludności Kielc. W czasie II wojny światowej synagoga została zdewastowana a kielecka społeczność żydowska spacyfikowana przez hitlerowców. W latach 50-tych XX wieku budynek świątyni został odrestaurowany i przeznaczony na archiwum. Przy wejściu wybudowano Mur Pamięci, gdzie upamiętnione zostały nazwiska „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” – Polaków, którzy ratowali Żydów przed zagładą. Wymordowanych mieszkańców kieleckiego getta upamiętnia osadzony nieopodal kamień.

W ten sposób zamykamy naszą wędrówkę po świętokrzyskich sztetlach. Z pewnością jest to podróż skłaniająca do zadumy nad losem tych, którzy żyli w naszym regionie, pracowali dla Polski i zostali straszliwie doświadczeni z racji swojego pochodzenia. Warto dziś poświęcić czas na przypomnienie tej bogatej i zapomnianej już części historii Polski. Przywołajmy zatem słowa wybitnego znawcy naszego regionu, księdza Stanisława Staszica, który nawoływał: „Pamiętajcie, aby nikt nie ubiegł Was w poznawaniu Waszej własnej ziemi”.